Kiedy nadchodzi jesień, widzę, że moja emerytka ma więcej siły. Upały odeszły, a to one latem odbierały jej energię (chyba że biegnie do miski – tutaj nic się nie zmienia). Jesień przynosi spokój i komfort, który jej służy najlepiej. To idealny czas na spacery i wspólne chwile.
Lubię te jesienne wędrówki. Liście szeleszczą pod łapkami, powietrze pachnie wilgocią i lasem. Obserwowanie jej radości z prostych rzeczy daje mi ogromną satysfakcję. Nawet w starszym wieku potrafi cieszyć się każdym krokiem. Weekendowe poranki są teraz przyjemniejsze. Można pospać dłużej, bo za oknem jest szaro i spokojnie. W ciągu dnia promienie słońca budzą nas delikatnie – nieupalne, idealne dla mojej emerytki.
Tupta po lesie, wącha każdy zakamarek i poznaje wszystkie zapachy. Nadrabia to, co latem było trudniejsze z powodu upałów. Osobiście wolę lato i błękitne morze, ale wiem, że jej ulubioną porą roku jest jesień. Komfort i przyjemna temperatura pozwalają jej czerpać radość z każdego dnia.
Cieszę się, że mogę być częścią jej starości. Towarzyszyć jej w kolejnym etapie życia. Spędzać wspólnie czas i obserwować jej powolne, ale pełne życia spacery. To lekcja cierpliwości, miłości i troski.
A gdy nadejdzie zima? Włożę ciepłą kurtkę, a jej przygotuję wygodne ubranka. Razem pójdziemy leśną, białą drogą. Odkryjemy uroki kolejnej pory roku i poczujemy magię śniegu pod łapkami.




